~
82
~
Mikroekonomii część II, czyli
o zjawiskachkorelacyjnychwprzyrodzie
Po posiedzeniunocnymw klubie,
spadeknatchnienia toczymnie i dłubie.
Wmózgumamiejsce faza zakalca,
dalszą treśćwiersza spiszęwięc z palca.
Niech światłość umysłu zafiksujeme komórki,
nim kwadrat odchyleń zamieni sięwwiórki.
Miara rozproszenia jest nader elastyczna,
amikroekonomia zawżdy komiczna.
Ponoć odchyleniewzrasta skokowo,
agregacja zaś i DOL lubią standardowo.
GdyDOL jest większy, popyt sięwaha,
ja z każdą godziną bardziej się stracham.
Nieprawdaż? –Pyta PAN od dźwigni i wartości.
Prawdaż! –Odpowiadam, widząc PANA grymas srogości.
Ta ciągłość przypadku trawimnie i truje,
sprawiając, że zapasmój już sięwyczerpuje.
Nasz PAN komórki podżółca i zaznacza,
wEXCEL’a tajniki coraz głębiej wkracza.
Gdymówi o agregacji dźwigni i DOL’a,
czuję się nie inaczej jak… zdziwiona Jola…
10.04.2015 (Mikroekonomia – zjazd II)